73. - wielki debiut Kirci - Page 4



 

Share
 

 73. - wielki debiut Kirci

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4
AutorWiadomość
Gość

Gość




73. - wielki debiut Kirci - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: 73. - wielki debiut Kirci   73. - wielki debiut Kirci - Page 4 Icon_minitimePon 03 Lut 2014, 18:20

Shuj napisał:
Nie mam też czasu odpowiadać na te wszystkie posty, jest mi jednak smutno, że ja nie zostałem szeryfem, gdyż Eileen... może wilczyć.
Wilczyć? XD
Ojej, mogę... WILCZYĆ. *klik* A tak na serio, naprawdę wydaje ci się, że Daff dałby mi szeryfa, gdyby myślał, że jestem wilkiem? No sorry, chyba jednak nie.

Em... Shiion. Nadal wydaje mi się, że jest wilkiem. Może za bardzo ufam Żonkilowi, no ale cóż...

Nie do końca wierzę w to wróżenie Szuja, ale nie głosuję na niego dlatego, że nadal może zginąć. Wystarczy głosik Banshee. Może uda nam się zrobić combo i pójdą dwa wilki w jednej rundzie. <3 To byłoby piękne.
Powrót do góry Go down
Gość

Gość




73. - wielki debiut Kirci - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: 73. - wielki debiut Kirci   73. - wielki debiut Kirci - Page 4 Icon_minitimePon 03 Lut 2014, 19:29

Ehh. :c
Nie mogę się nawet rozpisać, ale ok. Wytłumaczenia i tak niewiele by dały.

Eil, skąd ta zachłanność?
Anyway, głosuję na Szuja.
Powrót do góry Go down
Gość

Gość




73. - wielki debiut Kirci - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: 73. - wielki debiut Kirci   73. - wielki debiut Kirci - Page 4 Icon_minitimePon 03 Lut 2014, 20:12

Po długiej i wyczerpującej dyskusji (tag bardzo nie...) królicze stado postanowiło wydać na lincz aż dwie osoby. Wokół szyjek Shujina, który zresztą miotał się niemiłosiernie i wilczymi kłami próbował przciąć sznur, i Shiion zawiązano pętle, po czym powłóczono ich pod drzewo, na którym wisieli już PezdoDaun i pyszczek Daffodila. Wybrano dla nich dwie naprawdę cudnej urody gałęzie. Nie konali długo - tak, jak swoi poprzednicy umarli w ciągu kilku sekund. Gdy uszate powróciły do swoich norek, przed Drzewem Wisielców pozostała jedynie Banshee, która roniła łzy nad swoją ukochaną. Już miała popełnić samobójstwo, gdy przypomniała sobie o niewielkiej fiolce, która była w jej posiadaniu. Zdjęła Shiion z drzewa i wlała jej do ust eliksir życia. Serduszko króliczego kupidyna na powrót zabiło. Kochanki pocałowały się namiętnie, mając łzy w oczach. Ich szczęście nie trwało jednak długo. Z krzaków opodal wyskoczył wilk, rzucając się na niczego niespodziewającą się Banshee. Rozpruł jej flaki i przeszedł z nimi po polance. Shiion nie mogła uwierzyć w to, co się stało. Nie mogąc znieść widoku truchła ukochanej, wypiła jej truciznę i umarła tuż obok, wtulona w martwe ciało wiedźmy.
Rankiem, gdy uszate przybyły na polankę zorientowały się, co się stało. Ranmaru, Eileen i Slayerka popatrzyły po sobie. Ale zaraz, gdzie jest Madarame? Jeden z uszatych pobiegł do jego norki i znalazł kartkę, w której napisał, że musi odejść. Papier był mokry od łez. Króliczek powrócił i przekazał innym informację, przynosząc także pamiątkę po wróżbicie - magiczną kulę.
Słońce wznosiło się coraz wyżej na niebie, stado wiedziało, że to ostatnia runda, że gra trwa nadal.

Zróbcie to dla mnie i uwińcie się z tym szybko, dobrze?
Powrót do góry Go down
Gość

Gość




73. - wielki debiut Kirci - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: 73. - wielki debiut Kirci   73. - wielki debiut Kirci - Page 4 Icon_minitimeSro 05 Lut 2014, 19:30

Mam wam pod ogony nakopać? Ruszać dupy, ale już! ;-;
Powrót do góry Go down
Gość

Gość




73. - wielki debiut Kirci - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: 73. - wielki debiut Kirci   73. - wielki debiut Kirci - Page 4 Icon_minitimeSro 05 Lut 2014, 20:28

...przynajmniej jednego wilka mamy z głowy, yay. @@
Czas znaleźć drugiego. Czekałam w sumie trochę, aż którekolwiek z was się odezwie, ale równie dobrze mogę zrobić to ja. A tak w ogóle to mi internet wysiadł w połowie pisania posta i musiałam z pamięci wypisywać o was wszystko, co pamiętam. :<

Więc...
Slayerka - w głosowaniu na szeryfa wybrała Szuja. Mało postów napisała, chociaż przynajmniej były w miarę obfite. Szuj twierdził, że prawie na pewno niewinna, potem też raczej średnio starał się zwracać na nią uwagę. W głosowaniach szła za nim.
Ranmaru - głosował na szeryfa na mnie drogą losowania. Posty zazwyczaj krótkie, mało wnoszące. Od samego początku głosował na Szuja, był za powieszeniem go.

Zostały tylko dwie role - myśliwy i wilk. I obstawiam, że Ranmaru to myśliwy. Z tego wynikałoby, że wilkiem jest Slayerka. 

~~~
Banshee napisał:
Eil, skąd ta zachłanność?
Zachłanność? Mhm, może. ; ; Po prostu myślałam, że co najmniej jedno z nich jest na stówę wilkiem. I się nie pomyliłam, jak widać.
Powrót do góry Go down
Gość

Gość




73. - wielki debiut Kirci - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: 73. - wielki debiut Kirci   73. - wielki debiut Kirci - Page 4 Icon_minitimeSro 05 Lut 2014, 21:01

Slayerka
Wobec tego tylko ona nam została, Eileen po za byciem szeryfem jest tylko króliczkiem.
Powrót do góry Go down
Gość

Gość




73. - wielki debiut Kirci - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: 73. - wielki debiut Kirci   73. - wielki debiut Kirci - Page 4 Icon_minitimeSro 05 Lut 2014, 21:06

Skoro zagłosowałeś, Ranmaru, nie bardzo jest sens przeciągać. *liczyła jeszcze na jakąkolwiek dyskusję, no ale spoko* XD
Slayerka
Powrót do góry Go down
Gość

Gość




73. - wielki debiut Kirci - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: 73. - wielki debiut Kirci   73. - wielki debiut Kirci - Page 4 Icon_minitimeSro 05 Lut 2014, 22:19

I tak to już nic nie da, ale... Eileen. xP Tego jestem teraz pewna, bo oprócz tych dwóch, jest jeszcze trzecia możliwość. xP

I gratuluję Wilkowi wygranej. xD
Powrót do góry Go down
Gość

Gość




73. - wielki debiut Kirci - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: 73. - wielki debiut Kirci   73. - wielki debiut Kirci - Page 4 Icon_minitimeNie 09 Lut 2014, 18:04

Nim Slayerka zdążyła zareagować Eileen związała jej wokół szyi sznur i zawlekła pod Drzewo Wisielców, na którym powieszona była PezdoDaun wraz Shujinem, Shiion i głową Daffodila.
Prędko wybrała jakąś gałąź i zawiązała na niej sznur.
– Ranmaru, tak bardzo cieszę się, że to już koniec – powiedziała do swego towarzysza, wzdychając głośno – Przykro mi, że trwało to… — mówiąc to, jej ciało zaczęło się gwałtownie zmieniać (ah, to dojrzewanie…). Królicze łapki powiększyły się, na ich końcach wyrosły ostre pazury, w blasku księżyca błyszczały śmiercionośne kły – … tak długo.
Nim uszaty zdążył zareagować szeryf złapała go w pysk i odrobinkę potarmosiła. Obrażenia nie były jednak na tyle poważne, by zwierzak umarł – wręcz przeciwnie. Wilczur musiał odreagować, zamierzał swoją ofiarą troszkę się pobawić.
Księżyc w pełni złowrogo wisiał na niebie. Przy ciepłym palenisku siedziała psia sylwetka, grzejąc się w jego blasku. Ogień wesoło trzaskał, trawiąc kolejne porcje drewna.
– Hmmm, piękny mamy dzisiaj księżyc, prawda, Ranmaru? – zapytała pani szeryf.
Królik nabity na gałąź, która stała tuż obok wilczycy, obdarzył ją nienawistnym spojrzeniem czerwonych, nabiegłych krwią oczu. Zakaszlał, wypluwając na ziemię szkarłatny płyn. Nie pamiętał już, ile Eileen się nad nim pastwiła, może wcale niedługo? Mimo wszystko minuty dłużyły się mu niemiłosiernie. Jedyne, czego teraz pragnął, to szybka śmierć.
Wilczyca westchnęła. Nudziło jej się to już, myślała, że królik bardziej będzie się rzucał, walczył, czy coś. Szczerze się na nim zawiodła.
Spojrzała na jasną tarczę wiszącą na niebie i zawyła donośnie. W oddali na tle księżyca majaczył kształt drzewa z wiszącymi na nim kształtami.
– Oh, Shujin… Szkoda, że cię tu ze mną nie ma… Było by o wiele zabawniej. – Głośno wypuściła powietrze z płuc.  
Nagle jej ciało przeszył ból. Złote źrenice rozszerzyły się w geście największego zdziwienia. Odwróciła głowę w stronę swojej ofiary. Ranmaru upuścił na ziemię pistolet. Z jego ran tryskała rubinowa posoka.
– T–Ty… – wydukała Eileen.
Wargi królika ledwie co się poruszyły. Pani szeryf zdołała jednak z ich ruchu wyczytać: „Zdychaj”. Ranmaru uraczył ją nienawistnym spojrzeniem, bladych, martwych oczu, jego łapki zadrgały jeszcze, aż w końcu znieruchomiały.
Wilczyca po raz ostatni spojrzała na srebrny księżyc w pełni, na soczysto zieloną trawę skąpaną w posoce. Po raz ostatnio do jej uszu dobiegł wesoły trzask ognia.
Jej martw ciało zwaliło się prosto w palenisko. Nie czuła, jak rozradowane płomienie pełzną po nowym pokarmie, jak liżą jej czerwone od krwi futro. Nie czuła ciemnoszarego dymu, który wzniósł się ku niebu. Nic już nie czuła.


DEAD END

Dziękuję za grę.
Powrót do góry Go down
Sponsored content






73. - wielki debiut Kirci - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: 73. - wielki debiut Kirci   73. - wielki debiut Kirci - Page 4 Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 

73. - wielki debiut Kirci

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 4 z 4Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4

 Similar topics

-
» 78. czyli wielki sąd skazańców
» 56. czyli wielki powrót Alejki
» Rozgrywka 116 - wielki powrót Koszmaru

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Rabbit Doubt :: Rozgrywki-