*kartka obok Zenka*
To je Daff, tylko on mógłby nazwać mnie ZWP
*koniec kartki obok Zenka*

O,o... Gratuluję wilkom, zaiste świetna taktyka kogo by pożreć.
Jednak Daff nie pozwoliłby na pożarcie sla75, ponieważ to jedyny który na niego rzucał podejrzenia, a sądzę że nie obawiałby się jego argumentów, to by skłoniło wiele głupiutkich króliczków do powieszenia go, tym samym wilki by uzyskały kolejną turę dla siebie eliminując dobrego przeciwnika... Choć daffo, mógł ustalić taki tok dedukcji...
Czyli punkt wyjścia, choć mój ojciec raczej się nie mylił jeśli chodzi o głosowanie, a wręcz przeciwnie, co widać po jego podpisie. Dafne bym zostawił na trzecią turę.co do samych wilków pewnie ich jset dwoje, nie jestem w stanie aby to analizować, więc zrobię to innym razem.
Pozdawiam, Gauzis.

Nad Zenkiem nie będę się rozwodził, bo to szkoda gadać, ale...
Gauzisku, zapomniałeś jeszcze o jednym. :3

sla75 napisał:

A ja sądzę że Gauzis to wilk. Mimo ostrzeżenia. Jednak nie posługiwał się dennym alibi co do tego iż mu się odechciało, w zasadzie to by znaczyło że jest wilkiem, jako że faktycznie w tamtej części rozgrywki nie brał udziału. Jednakże pomimo to wszystko wydaje mi się że to wilk, gra na "banzai" jak to ma w zwyczaju w wilczych rozgrywkach, jednak najpierw mu się przyjrzę dokładniej.

Mimo to, Gauzisie, śmierć Twojego ojca była korzystna i dla Ciebie, i dla Dafka. Pytanie, co wilkom/jednemu z wilków mogła przynieść śmierć Sla? Pomijając to, że mógłby nagle rzucić na kogoś oskarżenia (które zresztą są zazwyczaj mocne), pozostają nam Daff i Guaz; na Daffka zagłosował, a kilka stron temu stwierdził, że Gauzis jest wilkiem (co ten skrzętnie pominął w swoim nowiutkim poście). Odechciało mi się pisać. ._. W każdym razie, i Daff, I Gauzis mogli by zabić Pana Sla z jednego powodu: obawiając się rzucenia uzasadnionych podejrzeń w nich, w dodatku popartych mocnymi argumentami. Z tym, że Gauzisa podejrzewam bardziej, głównie przez fragment postu, który zacytowałem wyżej.

Przyznam, zapomniałem o podejrzeniach swojego ojca z którejś tam strony, gdybym o nich pamiętał i rzeczywiście był wilkiem, zanegowałbym zarówno podejrzenia padające na mnie czy Daff'a zupełnie, nie dopisując o tym że mogłaby to być swojego rodzaju taktyka która byłaby zbyt oczywista.

Zaś myślę że mamy tu błędne koło, szybko to podłapałeś i spostrzegłeś, przygotowana zagrywka Shujek jak nic ;>.
Szybki sposób eliminacji mnie i Daff'a. Jednego się powiesi a drugie zje, ewentualnie nawet multi powieszenie i zje się innego królika - dla ciebie korzystne prawda?

O dziwo nie musiałem pisać żadnej prowokacji w twoją stronę, sam się sprzedałeś, co do argumentów Sla przeciw mnie, wątpię by opierały się na innym materiale niż twój poprzedni cytat z przed werdyktu. Zaś co do Daffa, też miałem jakieś, ale obecnie nie pamiętam, wiem że było w nich za dużo zmiennych, torów dedukcji, wieloznaczności aby zdefiniować rolę, brak jakiegokolwiek mocnego haka, nie wiem czy mój ojciec zauważył coś więcej, jest dobry, często ma rację w tych rozgrywkach, był zapracowany, nie znalazł czasu by napisać, szkoda, jednak nie sądzę aby było coś co mnie by zadziwiło. (Ale mam duże Ego, hohoho...)

Shujek napisał:

W każdym razie, i Daff, I Gauzis mogli by zabić Pana Sla z jednego powodu: obawiając się rzucenia uzasadnionych podejrzeń w nich, w dodatku popartych mocnymi argumentami.

A zabić sla, nie mogłem ja, ponieważ nie mam do tego roli, co do Daffa, nie wiem, lecz nie sądzę. Jak już wspomniałem lub nie - nie wiem, nie chce mi się przeglądać w górę - tych argumentów bym się nie obawiał, ponieważ znam swą rolę i nie sądzę abym się zachowywał jak wilk. Po prostu moja praca ciut zmieniła moje podejście do jakichkolwiek konwersacji, dodając pewności siebie, nawet gdy jej nie posiadam. To przydatne podejście w życiu które pozwala osiągnąć wiele sukcesów w rozmowie gdy się to dobrze zastosuje.

Oj, Gauzis, Gauzis, Gauzis...
Naprawdę myślisz, że byłbym tak głupi jako wilk, żeby od razu po werdykcie znaleźć powód, dla którego mógł zostać pożarty Sla, a potem rzucić się jednocześnie na Ciebie i Daffa? To jak samobójstwo... A nie, nie myślisz tak, przecież Ty od resetu kłamiesz. Ale mi specjalnie nie zależy już na tej rozgrywce, tym bardziej, że nikt nic nie pisze, toteż zarzucam słusznym głosem już teraz. Swoją drogą, mam nadzieję, że ktoś prócz nas się wypowie, byłoby to wskazane i niemniej ciekawe.

'Key...
Dwa dni mędrkowałam, dwie noce robiłam na żółtych papierkach szlaczki złudnie przypominające cywilizowane pismo i konklucja jest taka że... nie ma konklucji! : D *tęcza, wikingowie na różowych słoniach i solówka na waltorni w tle*

Coś tam żeby się z wami podzielić to oczywiście mam, ale noo...
Ugh, czy tylko mnie wkurza że tak dużo osób odpadło? Leń totalny, nawał pracy, zniechęcenie, powiedzmy że rozumiem, z resztą nie o wymówki mi chodzi. Raczej o to że, nie wiem jak wy, ale ja naprawdę kiepsko czuję się w proporcji 3:4 D: Pomijam narazie że Gauz usiłuje przemycic 2:5... I tak i tak wolałabym żeby komuś nie przyszedł do głowy combos D:

GF - do odjebania, a Gauz z Shujem chyba pieprzą od rzeczy, bo z tych wywodów rozumiem tylko piąte przez dziesiąte... Ach, i Shu sprawia wrażenie że jakby chciał powiesić kogokolwiek ._. Pippi i Banshee, to już w ogóle czarna magia dla mnie. Z pierwszą grałam nie dość że raz to jeszcze pół roku temu, a druga jest nowa. I ogarnia, co jest jeszcze straszniejsze D: I na końcu zostaje mi Daff, który nie byłby tak głupi żeby stosować głupią zagrywkę. "RD nie takie rzeczy już widziało." I "wspierał" poprzednią wilczą ekipę. Niby nie taki straszny grzech, ale gdyby dziewczyny rzeczywiście działały do Wilki za darmo mogły dostać całkiem niezłe argumenty do wieszania

Jestem skuteczna jak znaczek w czasie huraganu, czy coś. :'D

W zasadzie... mam dość tej aktywności na bezrolnej. Alejko, zabij mnie.
Co do Shujka, jak pewnie wiesz, jestem królikiem o czym zaraz się przekonasz, oby cię powiesili.

Shu to zdrajca systemu ;-;

Jezus Maria Peszek, Gauzis, co ty odpierdoliłeś? xD Przecież było wiadomo, że proporcja wynosiła 4:3, a 3:3 to automatyczna wygrana wilków. Ja w sumie żałuję, że się nie udzielałem, ale szczerze mówiąc to i tak olałbym kłótnię Guaz-Shujek i znów dobrał się do Nicu. Po weekendowej edycji Mafii na pewnym forum, gdzie byłem mafiozą, miałem wrócić tutaj i grać, ale jak widać, nie było mi to dane. : <

Przynajmniej na pocieszenie mam to, że jednak choć raz kogoś słusznie podejrzewałam xD

Trafiłam Shuja, Nicu i Ookami o: I że Zenek był niewiny. Szkoda mi tylko, że jednak Banshee wilczyła, ale trudno. Za dużo osób się odłączyło, meh :I *a ona może pisać dopiero od dzisiaj*

Najs. ~♥
Miałam napisać dzisiaj posta. W sumie, miałam napisać w weekend, ale dostałam Skyrim w sobotę i... tak jakoś wyszło. xd

Pippi napisał:

Przynajmniej na pocieszenie mam to, że jednak choć raz kogoś słusznie podejrzewałam xD

Gz. :'P
Ale z niesłusznych powodów. Co do tego "kierowania" nie miałaś racji ~. Nikt mi za bardzo nie podpowiadał, wgl były problemy z kontaktem ze mną. Tak więc, no - czysta improwizacja, wszystko we własnym zakresie. Poczuwam się wciąż skomplementowana. c:

Yass napisał:

Szkoda mi tylko, że jednak Banshee wilczyła, ale trudno.

Przepraszam Yass. :<

I patrząc tak na to teraz - to była czysta rozgrywka samobójców. xd

Aż przypomniał mi się film "Sala samobójców" ;-;